poniedziałek, 7 listopada 2011

Wszystkich Świętych i Zaduszki

Uwielbiam pierwszy listopada. Im jestem starsza, tym większą radość sprawia mi to Święto - Dzień Wszystkich Świętych. Od rana do nocy chodzi mi po głowie fragment piosenki Budki Suflera: "w niebie dzisiaj wszyscy Święci mają bal..." Chciałabym i moim dzieciom przekazać prawdziwy sens tego Dnia i dzięki temu wpisowi zaczęłam to pragnienie realizować. Wykorzystałam podpowiedź K. i postanowiłam przedstawić chłopcom naszych patronów. Wydrukowałam im zdjęcia, powkładałam w koszulki do segregatora i powstała książeczka "Nasi Święci Patroni". Na razie na każdej stronie jest tylko zdjęcie i podpis, ale planuję na kolejne imieniny dokładać, kartki z krótkimi informacjami na temat życia każdego patrona. Chłopcy byli zachwyceni tym, że mają patronów, że mają oni tak samo na imię. Dzięki zdjęciom stali się oni bardziej realni.  Dominik wszystkim opowiada, że jak umrze to pójdzie do nieba i spotka swojego patrona ;-) Aby chłopcy zapamiętali nazwiska Świętych, przy wieczornej modlitwie otwierają naszą książeczkę i odmawiamy mini litanię do naszych patronów.

książeczka z patronami
Przeglądając w sieci, pomysły na pierwszolistopadowe zabawy z dziećmi trafiłam na opisy bali Wszystkich Świętych. Sami zobaczcie tutaj, jaki wspaniały bal. Mam nadzieję, że pewnego dnia i nam uda się zorganizować podobną zabawę.
W czasie minionych Świąt odwiedzaliśmy groby dziadków (dla dzieci to były groby pradziadków). Było dużo okazji do rozmów o rodzinie, tłumaczenie pokrewieństwa oraz wiele pytań: "A kiedy my umrzemy?" Wspaniały czas poważnych rozmów z naszymi mądrymi synami.
Dla naszych zmarłych bliskich chłopcy zrobili znicze. Farbkami witrażowymi malowali słoiczki/szklaneczki a do środka włożyliśmy świeczki.
 
w trakcie pracy
gotowe znicze
W tym roku malowaliśmy znicze po raz pierwszy, ale zajęcie tak podobało się chłopcom, że w przyszłym roku na pewno to powtórzymy. W mojej głowie rodzą się kolejne pomysły...

3 komentarze:

  1. No to co? umawiamy się na bal za rok???:)

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi sie w Twoim podejsciu do dzieci brak zalozenia, ze sa do czegos za mali. niestety, wielu osobom wydaje sie, ze po co maluchom mowic o smierci i ''straszyc'':/
    kolejny super pomysl z patronami! mojemu straszemu juz kiedys o ksiedze Tobiasza opowiadalam, ale nie z perspektywy patrona. z mlodszym ma maly problem, bo ma imie, ktore nie brzmi po polsku, ale jest jego polski odpowiednik, wiec sprobuje. dzieki:) ciesze sie, ze znalazlam Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń