poniedziałek, 12 września 2011

Szklane kamyki i sylaby, czyli ćwiczenie pamięci w dwóch odsłonach

Ćwiczenie pamięci na odległość widziałam na filmie szkoleniowym o niemieckim przedszkolu montessoriańskim. Niestety nie pamiętam żadnych szczegółów, tylko tę konkretną zabawę. Tak mi się spodobała, że zaproponowałam ja moim chłopcom i tak im się spodobała, że musieliśmy ją powtórzyć.
Odsłona pierwsza: szklane kamyki.

szklane kamyki
 Szklane kamyki kupiłam w sklepie typu "wszystko po cztery złote". Zachwyciły mnie tym, że mają różne kształty i kolory, i do tego występują podwójnie, nadają się więc idealnie do dopasowywania. Samo dopasowywanie jest dla moich chłopców zbyt łatwe i nieciekawe, trzeba to było trochę uatrakcyjnić. W pudełeczku mieliśmy jeden zestaw kamyków, drugi identyczny zostawiłam w pokoju. Każdy miał swoją tackę styropianową, na którą kładł wybrany przez siebie kamyk, po czym wyruszał do pokoju, żeby przynieść drugi identyczny. Zabawa była super, zwłaszcza dla takich ruchliwych dzieci jak moje. Ponieważ spodobała im się bardzo, nastąpiła:
odsłona druga, czyli sylaby.

dobieranie oznaczonych sylab
  Ta wersja jest dla Dominika. Na stole w kuchni czeka pasek z sylabami i jeden szklany kamyk. Dominik wybiera sobie sylabę i oznacza ją kamykiem, po czym wędruje do pokoju szukać kółeczka z identyczną sylabą. Wersja trudniejsza od poprzedniej, ale wciąż bardzo atrakcyjna - pozwala zaspokoić dziecięcą potrzebę ruchu i samemu kontrolować poprawność wykonanego zadania. Jest to też fajne zadanie na ćwiczenie koncentracji uwagi - będę musiała wymyślić trudniejszą wersję dla Mikołaja. U nas ta zabawa na pewno się zadomowi ;-)

1 komentarz:

  1. Ćwiczymy zabawowo pamięć - ale o "treningu" na odległość nie pomyślałam, super sprawa!

    OdpowiedzUsuń